Minister rolnictwa: O likwidacji ASF na razie możemy zapomnieć

Minister rolnictwa: O likwidacji ASF na razie możemy zapomnieć

Dodano: 
Jan Krzysztof Ardanowski
Jan Krzysztof Ardanowski Źródło: PAP / Tomasz Waszczuk
– Dzięki działaniom rolników, którzy coraz skuteczniej stosują bioasekurację, dzięki działaniom weterynarzy i dzięki ogromnym środkom przeznaczanym przez nas na zwalczanie tej choroby, wydawało się, że została ona opanowana. Niestety, o likwidacji ASF na razie możemy zapomnieć, bo wirus rozszerza się w innych krajach – mówił w poranku rozgłośni katolickich Siódma 9 minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

W Sejmie pojawił się projekt specjalnej ustawy, która ma pomóc zwalczać chorobę afrykańskiego pomoru świń. Jak zauważył minister rolnictwa, pomimo wielu działań, ASF wciąż stanowi duży problem dla polskiego rolnictwa. – W zeszłym roku w polskich gospodarstwach mieliśmy o tej porze 110 przypadków ASF. W tym roku jest ich 48, a od półtora miesiąca nie ma nowych przypadków. Pilnowaliśmy, żeby choroba nie przeniosła się ze wschodu na zachód Polski. Nagle okazało się, że spotykamy chore dziki, zdychające w pobliżu niemieckiej granicy. To musiało być zawleczone przez ludzi – tłumaczył.

Ardanowski podkreślił, że bez odstrzału dzików nie uda się zlikwidować choroby. – Bioasekuracja jest coraz lepsza, ale trzeba też wprowadzić odstrzał dzików (...) Doszło do zaburzenia logiki myślenia, etyki i moralności. Mówi się, że locha ma w sobie żywe stworzenie, małego dzika. O kobiecie w ciąży mówi się, że nosi w sobie zlepek komórek. Do czego to doszło? – mówił.

– Rolnictwo stało się obiektem ataków, z rolników robi się chłopców do bicia. Rolnicy pomagają przyrodzie, a przedstawia się ich jako bandytów – dodał minister.

Czytaj też:
"Niektórym się pop***doliło w głowie". Policja interweniowała ws. protestu AgroUnii

Źródło: siodma9.pl
Czytaj także