Dzisiaj Platforma Obywatelska wybiera swojego kandydata na prezydenta na majowe wybory. Będzie to albo Małgorzata Kidawa-Błońska, albo Jacek Jaśkowiak.
– W Piśmie Świętym jest napisane, że ostatni będą pierwszymi. (…) Dzisiaj wielki finał i nie mam wątpliwości, że to najważniejsza decyzja w historii PO. W ostatnich 30 latach wybory prezydenckie jeszcze nie były tak ważne dla Polski, demokracji, wolności – przekonywał Jaśkowiak.
Mówiąc o rządach PiS, polityk stwierdził, że ostatni atak na sędziów rozwiewa wątpliwości wobec intencji tej władzy. – Zostanie zniszczony samorząd, zostaną zniszczone również niezależne media. Dlatego musimy wygrać te wybory – apelował.
Apel smoleński
– Potrafię wygrywać w sporcie, biznesie, w polityce. Pokazałem to nie tylko poprzez dwie mocne wygrane w wyborach prezydenckich w Poznaniu. Za swoje zwycięstwo polityczne uznaję powstrzymanie szaleństw Macierewicza i apeli smoleńskich podczas uroczystości. Pokazałem, jak można wypracować zdrowe relacje z Kościołem – mówił.
Polityk zwrócił też uwagę, że był pierwszym prezydentem, który wziął udział w marszu równości. – W biznesie i w polityce dobrze jest być najlepszym. Potrafiłem być prekursorem w wielu dziedzinach – przekonywał.
Służby specjalne
Jaśkowiak stwierdził, że Andrzej Duda będzie miał wsparcie "mediów i ambony", a jego kontrkandydat będzie "atakowany przez służby specjalne".
– W takich okolicznościach kampania prezydencka będzie musiała być profesjonalna, nowoczesna. Powinna budzić emocje i powinna być odważna. Mnie nikt nie zarzuca, że jestem jak letnia woda w kranie, że brak mi wyrazistości. Nie uciekam od odpowiedzi na trudne pytania. Jeżeli chcemy wygrać wybory, musimy przekonać do siebie młodych – tłumaczył.
Wspominając tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, Jaśkowiak powiedział, zwracając się do delegatów PO: – Zostawiam los Polski w waszych rękach. Decyzja należy do was.
Czytaj też:
Schetyna: Każdy kto naruszył prawo, złamał Konstytucję będzie osądzony