Kandydat PSL na prezydenta przyznał na antenie Polsat News, że po ogłoszeniu termiu wyborów prezydenckich "wszystko będzie po kolei, racjonalnie". – Śpieszy mi się do debaty, rozmowy. Nie będę czekał na pozwolenie ze strony PiS, żeby się spotykać z wyborcami – oświadczył. Władysław Kosiniak-Kamysz nie ma preferencji co do konkretnej daty. – Każdy termin jest dobry, jak będzie znany. Ważne, żeby to zostało ogłoszone – wskazał.
Polityk mówił także o tym, że chęcią do stanięcia debaty z nim nie pała kandydatka Platformy Obywatelskiej. – To nie pierwszy raz, gdy Małgorzata Kidawa-Błońska nie chce debaty ze mną. Gdy była kandydatką na premiera, nie przyszła na debatę – wskazał.
Senator chce złożyć mandat. Kosiniak-Kamysz: Nie wolno się poddawać
W rozmowie z Tomaszem Machałą lider PSL skomentował także rozterki Wadima Tyszkiewicza, który rozważa złożenie mandatu. Senator nie może znieść nienawiści. "Polityka jest obrzydliwa. To nie mój świat i błędem było wchodzenie w tę matnię" – napisał na Facebooku.
– Nie powinien rezygnować, nie można się zrażać tylko dlatego, że niektórzy zachowują się w nieodpowiedni sposób. Nie wolno się poddawać, bo ci co głoszą nienawiść, zwyciężają – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Czytaj też:
Biedroń odpowiada Szydło. Padły groźbyCzytaj też:
"Sugerowałbym silniejsze leki". Ziemkiewicz ostro odpowiada Korwin-Mikkemu