Andruszkiewicz: Nie odczułem, że ktoś chciałby się mnie pozbyć

Andruszkiewicz: Nie odczułem, że ktoś chciałby się mnie pozbyć

Dodano: 
Adam Andruszkiewicz
Adam AndruszkiewiczŹródło:PAP / Sebastian Borowski
Wbrew temu, co obserwowaliśmy w niektórych mediach, moja praca przebiegała bez zakłóceń – powiedział w rozmowie z Interią Adam Andruszkiewicz.

Premier Mateusz Morawiecki powołał dziś Adama Andruszkiewicza na stanowisko sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jak przekazano na oficjalnym profilu zlikwidowanego już Ministerstwa Cyfryzacji na Twitterze, będzie on tam kontynuował swoje dotychczasowe działania prowadzone w tym resorcie. Przypomnijmy, że polityk ten był wiceministrem cyfryzacji przez dwa ostatnie lata.

Czytaj też:
Andruszkiewicz wraca do rządu. Objął nowe stanowisko

W rozmowie z Interią Andruszkiewicz odniósł się do niedawnych ustaleń "Super Express", w myśl których miało nie być dla niego miejsca w nowym rządzie. Tabloid pisał o sceptycznym stosunku do niego polityków PiS oraz aferze związaną z jego żoną.

– Nie odczułem, że ktoś chciałby się mnie pozbyć. Wbrew temu, co obserwowaliśmy w niektórych mediach, moja praca przebiegała bez zakłóceń – oświadczył. Komentując kwestię swojej żony, Andruszkiewicz podkreślił, że jest to już sprawa zamknięta, zachowała się bardzo honorowo, natychmiast ustępując z funkcji.– Nie chcielibyśmy, żeby to rzutowało na moją aktywność publiczną podpartą mocnym mandatem demokratycznym, czyli świetnym wynikiem wyborczym z 10. miejsca na liście. Głosowało na mnie bowiem 30 tys. wyborców – wyjaśnił.

Osobom mówiącym o końcu jego kariery wiceminister zalecił "mniej emocji". – Trzeba widzieć, że ministerstwo cyfryzacji przeszło płynnie pod auspicje KPRM. Większość kadry, również ja, trafiła pod skrzydła prezesa Rady Ministrów – podkreślił, dziękując za okazane mu zaufanie.

Czytaj też:
"Jeszcze trochę, a okaże się, że rodzina Beaty Szydło nie ma prawa oddychać". Była premier reaguje na tekst Onetu
Czytaj też:
Korwin-Mikke ukrarany. "Smutne, że jego zdaniem można nas wszystkich wystrzelać"

Źródło: Interia
Czytaj także