Trudna sytuacja w Warszawie. Rabiej zabiera głos

Trudna sytuacja w Warszawie. Rabiej zabiera głos

Dodano: 
Paweł Rabiej
Paweł Rabiej Źródło:PAP / Paweł Supernak
Sytuacja w szpitalach jest gorsza niż na początku pandemii. Potrzebne są pilne decyzje rządu i wskazanie, które szpitale mają przygotować więcej łóżek dla pacjentów z COVID-19 – powiedział wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej. Służby wojewody zapewniają, że baza łóżek codziennie się zwiększa.

Rabiej ocenił w rozmowie z PAP, że na pogorszenie sytuacji w szpitalach składają się dwa czynniki. – Po pierwsze na początku pandemii odwoływane były operacje planowe, które teraz już się odbywają. Po drugie - jest więcej pacjentów z COVID. To powoduje, że szpitale są obciążone. Zapaść widać prawie we wszystkich szpitalach, niezależnie od tego, kto je prowadzi. Są kolejki na SOR-y, a w placówkach brakuje łóżek. Jak dowiadujemy się od mieszkańców, pacjenci z COVID są wożeni do Kozienic czy do Siedlec. Potrzebne są pilne decyzje rządu i wskazanie, które szpitale mają przygotować więcej łóżek dla pacjentów COVID – powiedział.







Jak przypomniał, od połowy września obowiązują w Polsce trzy poziomy zabezpieczenia szpitalnego. – Na pierwszym poziomie zapewniono łóżka w sieci szpitali dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia. Takich miejsc na Mazowszu jest 327, a w Warszawie – 133. Tu nie ma większych problemów, w ubiegłym tygodniu obłożenie wynosiło ok. 20-30 proc. – zaznaczył.

Pacjent z pozytywnym wynikiem przewożony jest jednak do szpitala znajdującego się na drugim poziomie. To jest – zdaniem Rabieja – teraz najsłabsze ogniwo. – Obecnie miejsca na drugim poziomie znajdują się w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym przy ul. Wolskiej, w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów, a także w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA przy ul. Wołoskiej, w przypadku, którego do końca nie przesądzono jeszcze, jaką rolę będzie pełnić w systemie –powiedział Rabiej.

– Na drugim poziomie potrzeba w Warszawie co najmniej 300-400 miejsc dla pacjentów covidowych, a faktycznie dostępnych jest ich ok. 150. Zdecydowanie za mało przy tej liczbie zakażeń. Z tego powodu pacjenci są odsyłani do innych miast. To jest bardzo niepokojące – dodał wiceprezydent Warszawy.

Rzecznik wojewody odpowiada

O dane te zapytana została rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz. Jak zaznaczyła, wiceprezydent stolicy posługuje się nieaktualnymi informacjami. Podkreśliła, że zgodnie z danymi ze środy w Warszawie miejsc dla pacjentów z COVID-19 było ok. 370, z czego wolnych było około 100. W czwartek baza łóżek ma się zwiększyć.

Rzeczniczka wojewody zapytana została ponadto o informacje na stronie szpitale.mazowieckie.pl, według których nie miejsc na oddziałach zakaźnych. Jak podkreśliła, nie są to wiarygodne ani aktualne dane. "– eśli chodzi o oddziały zakaźne to raporty są codziennie składane do wojewody. To jest dla nas źródło informacji. Apelujemy do szpitali, aby jak najbardziej wiarygodne dane przedstawiali, bo od tego zależą dalsze decyzje – powiedziała.

Rzeczniczka nie potwierdziła także, czy prawdą jest, że pacjenci z Warszawy przewożeni są do innych miejsc.

Podkreśliła ponadto, że wydawane są kolejne decyzje nakładające obowiązek leczenia pacjentów z COVID-19. W Warszawie decyzje wydane przez wojewodę w październiku, dotyczą trzech wymienionych przez Rabieja, ale także: Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie oraz Szpitala Wolskiego w Warszawie.

Rabiej powiedział ponadto PAP, że miasto zasygnalizowało wojewodzie i rządowi, że może przekształcić któryś z miejskich szpitali spełniający warunki na szpital drugiego poziomu. – Potrzebne są szybkie decyzje rządu w porozumieniu z miastem – dodał.

– Sygnały o przeciążeniu napływają też ze strony służb sanepidu. One pojawiały się też na początku pandemii. W naszej ocenie rząd powinien podjąć jakieś kroki, żeby na przykład przesunąć pracowników administracji rządowej do pomocy sanepidowi – podkreślił wiceprezydent stolicy.

Czytaj też:
38 powiatów w czerwonej strefie. Oto lista

Źródło: PAP
Czytaj także