Generał Kraszewski, od lipca w rezerwie, to były szef Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w prezydenckim Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. W rozmowie z "DGP" Kraszewski przekonuje, że największym problemem polskiej armii jest brak jednolitej myśli strategicznej.
– Począwszy od tego, co nam może zagrażać, kończąc na ukierunkowaniu przemysłu, by dostarczał nam potrzebny sprzęt. I to nie chodzi o dzisiaj, czy jutro, ale o pojutrze. To jest powiązana z tym, że niektórzy myślą, że wszystko zrobimy sami. Absolutnie nie ma takiej możliwości, tak nikt nie robi na świecie – tłumaczy.
Kraszewski to generał, przez którego ówczesny szef MON Antoni Macierewicz popadł w konflikt z prezydentem Andrzejem Dudą. Służba Kontrwywiadu Wojskowego, którą nadzorował wtedy Macierewicz, cofnęła Kraszewskiemu certyfikat pozwalający na dostęp do informacji niejawnych.
Odnosząc się do tamtych wydarzeń w wywiadzie, Kraszewski powiedział, że był "najłatwiejszym celem do uderzenia w prezydenta". Działalności Macierewicza jako ministra obrony nie chciał oceniać. Tłumaczy, że z BBN odszedł dlatego, bo nie chciał być "balastem" dla Andrzeja Dudy.
Generał stwierdził też, że polskiej armii brakuje kultury strategicznej – ośrodka, który będzie kreślił wizje na przyszłość w perspektywie 10,15, 20 lat.
– Powinniśmy się przygotować do wojny, która nas czeka, a nie tej, która była już była. Mimo wielu wysiłków kolejnych ekip dalej patrzymy w przeszłość – podkreśla Kraszewski.