Adam Lipiński uchodzi w PiS za drugą osobę po Jarosławie Kaczyńskim. Jest wiceprezesem partii i człowiekiem z tzw. zakonu PC.
Dziennikarzom "Super Expressu" opowiedział, jak wyglądają rozmowy dyscyplinujące z posłami i jakie konsekwencje czekają tych, którzy generują problemy.
– One mogą być bardzo daleko idące, łącznie z niewystawieniem na listy – powiedział Lipiński i dodał, że podczas trudnych rozmów posługuje się "argumentami oraz siłą własnego autorytetu".
Pytany, czy politycy PiS słuchają wiceszefa partii, stwierdził: – Różnie, niektórzy się poprawiają, niektórzy biorą pod uwagę to, co powiedziałem. Niektórzy nie biorą, niektórzy biorą, ale bardzo szybko o tym zapominają.
Adam Lipiński od 2016 r. jest pełnomocnikiem rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego, a także ds. równego traktowania.
Czytaj też:
"Chcą się przypodobywać księżą i biskupą". Wpadka Kidawy-Błońskiej